Jak powszechnie wiadomo jesteśmy średnią z 5 osób, z którymi najczęściej przebywamy.
Ciężko, jest stać się milionerem przebywając na co dzień np. z osobami zarabiającymi najniższą krajową, ponieważ osoby takie mają zupełnie inną mentalność i podejście do życia.
Mając, na co dzień styczność z wieloma osobami dziwi mnie to jak wiele z nich nie zdaje sobie sprawy, że od wolności finansowej dzieli je tak niewiele.
Tak wiele osób można znaleźć na co dzień przed telewizorem, w kinie czy w kawiarni ( tam gdzie wydaje się pieniądze ) a stosunkowo tak niewiele w miejscu gdzie się je zarabia np. w klubach inwestora, seminariach czy metody.
Jednym z najlepszych sposobów, aby przebywać w odpowiednim otoczeniu są wszelkiego rodzaju klubach inwestora, sympozjach, seminariach i szkolenia inwestycyjne.
Prowadzą je z reguły praktycy a uczestnicy nie rzadko są osobami wolnymi finansowo ( przedsiębiorcy, inwestorzy ).
Można tam nawiązać ciekawe i owocne znajomości, znaleźć mentora i odpowiedzi na pytania, na które sami byśmy nie wpadli. Poznać metody, które działają na rynku i dają świetne efekty.
Zgodnie z powiedzeniem – jeśli chcesz dokądś dojść zapytaj tych, którzy już tam doszli ( którzy doszli tam gdzie Ty chcesz dojść ).
Musisz tylko zmienić nawyki/ myślenie – zrobić choć raz coś inaczej…
Żeby jednak osiągnąć to, co chcesz osiągnąć musisz pragnąć tego tak bardzo jak oddychania…
Musisz być zdecydowany zapłacić cenę ( czasem lub pieniędzmi ).
Jeśli nie masz pieniędzy poświęć swój czas
I przed takimi pośrednikami świetlana przyszłość, oby tylko inni to zrozumieli.
Niestety dużym problemem jest to, że nie chcemy ze sobą współpracować. Pośrednicy zamykają się w sobie i kolekcjonują oferty za 1,1 proc., licząc że coś się sprzeda. Mogliby przecież, jak pośrednicy w USA, współpracować ze sobą: ty pomagasz sprzedać moją nieruchomość, a ja pomagam sprzedać twoją nieruchomość.
Niestety w wielu dziedzinach życia tak jest…
Tak Władysławie większość nie chce współpracować a przecież tylko współpracując można osiągać najlepsze rezultaty. Na szczęście niektórzy to rozumieją i dlatego osiągają więcej…
@Stefan
Masz rację. Tym bardziej, że w Polskich warunkach miliarderzy zwykle mają coś na sumieniu głównie przy prywatyzacji lub przez współpracę ze służbami specjalnymi.
Nawet na tym blogu znalazłem odwołania do Forda, który przecież uwielbiał niemieckich nazistów i nawet dostał od nich odznaczenie. To chyba nie jest dobry wzór.
Byłem już kilka razy na seminariach i zwykle nie ma tam ani jednego milionera. Były raczej mole książkowe, czytające coraz to nowe wydania różnych autorów, jak to osiągnąć sukces.
Panie Tysięcletni z takimi przekonaniami raczej o sukces będzie trudno. Gdyby wkładał Pan tyle energii w osiągnięcie swojego celu ( jakikolwiek by on nie był ) co w swoje negatywne przekonania to w jeden dzień by go Pan osiągnął. Życzę sukcesów
Panie Robercie, nie rozumiem uwagi. Po prostu staram się znaleźć dobre wzory. Dlatego również odwiedziłem Pana blog, który uważam za interesujący.
Po prostu żyjemy w pewnej rzeczywistości, i tylko ci, którzy najlepiej ją rozumieją mają szansę osiągać swoje cele.
Staram się znaleźć takich ludzi. (Ale nie tych z podejrzaną przeszłością, ani nie tych którzy żyją w swoim wirtualnym świecie tłumaczonych amerykańskich publikacji)
Cieszę się, że stara się Pan znajdować wzorce godne naśladowania oraz to że blog jest dla Pana interesujący. Co do rzeczywistości- każdy żyje w innej kreując ją dla siebie. To co niemożliwe dla jednego dla innego jest codziennością. Życzę sukcesów w poszukiwaniach – być może znajdzie Pan choć jedną z takich osób które miałem okazję opisać na blogu lub zrobić wywiad.
Na tych szkoleniach i seminariach też wydaje się pieniądze, tylko że znacznie więcej niż w kinach czy kawiarniach.
Trzeba być rzeczywiście naiwnym, by wierzyć, że człowiek bogaty powie mi prawdę, jak się dorobił.
Niektórzy bogacą się radząc innym jak się wzbogacić.
Stefanie – jest takie powiedzenie ” ludzie bogaci ciągle się uczą, pozostali twierdzą że już wszystko wiedzą “. Spotkania czy sympozja nie zawsze są płatne, poza tym wiedzą którą się na nich otrzymuje ( od praktyków ) jest warta wielokrotnie więcej warta niż koszt który się poniesie. Mając takie podejście trudno TOBIE będzie odnieść sukces. Wiedzę zdobywajmy od praktyków a nie od ludzi którzy zarabiają tylko na szkoleniach…